W poniedziałek 26 czerwca czytelnicy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Limanowej spotkali się z Jakubem Małeckim, pisarzem, którego nie trzeba zbytnio przedstawiać, znanym m.in. ze znakomitych powieści: „Dygot”, „Saturnin”, „Horyzont” czy „Święto ognia”. Ostatni wymieniony tytuł już na jesień zobaczymy na dużym ekranie, w reżyserii Kingi Dębskiej.
Było o początkach pisania, pierwszych próbach literackich, marzeniach, wyznaczaniu celów i determinacji, by je osiągnąć. Jakub Małecki opowiedział, jak z pracownika banku został pisarzem „na cały etat”, jak wygląda jego dzień i skąd czerpie inspiracje. A czerpie je przede wszystkim ze świata, z sytuacji, których jest świadkiem, z ludzi, z którymi się spotyka czy po prostu mija na ulicy, a jakoś mocno zapadają mu w pamięć. Czego nigdy by nie napisał? – na pewno powieści akcji, bo to zupełnie nie są jego pisarskie klimaty. Nie umie pisać na zamówienie, pod dyktando, na siłę. Pisze, bo chce i czuje taka potrzebę. I sprawia mu to dużą przyjemność. I nie tylko jemu, bo fanów jego prozy przybywa z każdym wydanym tytułem.
Głównym tematem były oczywiście książki, i to zarówno te, które Jakub pisze, jak i te, które czyta. A czyta bardzo dużo i bardzo różnorodnie. I tą pasją do książek zafascynował publiczność zgromadzoną na sali. Na chwilę obecną więcej czasu poświęca twórczości własnej, niż czytaniu, na szczęście dla czytelników, fanów jego wrażliwego i oryginalnego pióra.
Spotkanie prowadziła Danuta Kądziołka – Kierownik Wypożyczalni dla dorosłych z czytelnią.