Deklaracja dostępności
Kultura

„Mężczyzna zmiennym był”- wakacyjne spotkanie z cyklu „W Ogrodach Klio” w Muzeum Regionalnym Ziemi Limanowskiej

Trzynastego w piątek pod numerem trzynastym na ulicy Józefa Marka czyli w ogrodzie dworskim przy Muzeum Regionalnym Ziemi Limanowskiej odbyło się ostatnie wakacyjne spotkanie z cyklu „W Ogrodach Klio”. Dialog na dwa głosy pomiędzy historią i sztuką przeniósł słuchaczy do świata starożytnego by wydobyć wzór mężczyzny doceniany i pożądany przez człowieka przeszłości.

W Międzyrzeczu mężczyzna został zaprezentowany z perspektywy Kodeksu Hammurabiego. Potęga władzy w męskiej ręce była znacząca skoro według § 129 tego kodeksu „Jeśli żona obywatela na spaniu z innym mężczyzną została przyłapana, zwiąże się ich i do wody wrzuci; jeżeli (jednak) małżonek żonie swej życie daruje, także król poddanemu swemu życie daruje” to oznaczało, że wola mężczyzny w zarządzaniu swoją „własnością” była ponad prawem i decyzją króla. W sztuce tamtego okresu pojawiły się dwa przeciwstawne męskie oblicza: sumeryjskiego znaku-człowieka o wydatnym nosie oraz asyryjskiego wojownika o stalowym wejrzeniu, który gołymi rękami powalał lwa.

Z kolei w Egipcie mężczyzna skrył się za regułami kanonu i hierarchią społeczną, a sztuka wyznaczyła granice, gdzie kolor skóry opalony był utożsamiany z męską płcią. To w Grecji człowiek by stać się mężczyzną musiał przejść rytuał inicjacji. W Atenach, Sparcie i na Krecie poprzez proces usunięcia ze społeczności, następnie odegrania roli kobiecej również  w kontekście seksualnym pozwalało na ponowne przyłączenie do społeczności już jako pełnoprawnego mężczyzny. A zasadniczo Grecy wykreowali ideał mężczyzny opierający się o postawę samca dominującego oraz godnego obywatela, doskonale panującego nad sobą. W sztuce objawiło się to przemianą wizerunku od atlety o proporcjonalnym ciele i słusznym wzroście w smukłego chłopca na granicy dojrzałości ze złotymi włosami, co ilustruje chociażby rzeźba Apollo Sauroktonos.

Natomiast w starożytnym Rzymie „vir” oznaczało zarówno mężczyznę jak i męski narząd rozrodczy. Każdy samiec pozbawiony genitaliów przestawał być „vir” i stawał się co najwyżej „semi-vir” (półmężczyzną). Vir stało się też podstawą wyrażenia virtus cnota, mężność, odwaga. Jednak za dumą i pewnością siebie „Togatus vir” i „sumus imperator” która biła od rzeźbiarskich podobizn Juliusza Cezara lub Galby, krył się bardzo niemęski lęk przed kobietami, co niebacznie zdradził w swej przemowie Katon Starszy: „(…)Jeżeli pozwolicie im zagarniać jedno po drugim i wydzierać mężom, a w końcu zrównać się z nimi, to myślicie, że potraficie je potem jeszcze opanować? Od razu, jak tylko zaczną korzystać z równości, wezmą górę nad nami”.

Niestety w połowie dyskusji należało pożegnać świat antyczny i przenieść się do świata średniowiecznego, gdzie niepodzielnie rządził wizerunek i legenda niezwyciężonego  rycerza w lśniącej zbroi, z mieczem uniesionym do śmiertelnego ciosu. Kwintesencją mężczyzny wypełniającego kodeks rycerski była przywołana podczas prelekcji postać umierającego w spektakularny sposób Rolanda.  Po za tym odkryte zostały fragmenty nieprzeliczonego bogactwa symboliki średniowiecznej, która w służbie sztuki istotę mężczyzny wyrażała m.in. we wszystkim co znajduje się po prawej (czyli właściwej, dobrej stronie), w tym co stoi, co jest układem pionowym, kojarzy się z ogniem, jest Słońcem, rozumem, świadomością i ekstrawersją.

Mowa symboli pozwoliła swobodnie przenieść się do następnej epoki gdzie z kolei mężczyzna miał być przede wszystkim dworzaninem w czasie pokoju łagodnym, umiarkowanym, posiadającym samokontrolę, dającą możliwość władzy nad innymi, jednak  w walce wykazywać dumę, agresję i pogardę dla śmierci. W sztuce objawiło się to z jednej strony powrotem do antycznych wzorców i ciała idealnego m.in. w postaci Dawida Michała Anioła ale też w wyrazistym portrecie malarskim podkreślającym indywidualność i pewność siebie widocznymi w odważnie stylizowanym na wizerunek Chrystusa  „Autoportrecie w futrze” Albrechta Dürera lub wielu portretach postawnej sylwetki Henryka VIII w okazałym, bogato zdobionym stroju, który ostentacyjnie przypomina o swojej męskości przez mocno wyeksponowany saczek.

Dotarcie do epoki Odrodzenia i przyjrzenie się sylwetkom wielkich humanistów zakończyło sierpniowe spotkanie W Ogrodach Klio i pozwoliło na wnioski, iż istota kobiecości poprzez wieki była konstrukcją trwałą i niezmienną, a to właśnie mężczyzna i ideały męskości przekształcały się w ciągłych próbach odnalezienia odpowiedniej formuły doskonałej.

 

Tekst: Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej

Zdjęcia: Lilianna Król

Galeria

Wróć do góry