Deklaracja dostępności
Dla mieszkańców

Święto Patrona Miasta i Dzień Zakochanych

14 lutego w Limanowej obchodzone jest podwójne święto. Jest to nie tylko „święto” zakochanych, ale również święto patrona miasta świętego Walentego. Zanim do Polski dotarł zwyczaj świętowania walentynek w amerykańskiej wersji popkulturowej (około 1996 roku), to właśnie w południowo-wschodniej Polsce m.in. w Limanowej żarliwie się modlono do św. Walentego.


Święty Walenty


Urodził się w umbryjskim mieście Terni, 120 km od Rzymu, w III wieku za panowania Klaudiusza II Gockiego. Walenty był lekarzem, ale jego powołaniem okazał się stan duchowny. Dla chrześcijan były to bardzo trudne czasy prześladowań. Walenty zapisał się w pamięci współczesnych niezwykle ryzykownym posunięciem: udzielał ślubów młodym żołnierzom – legionistom, co było zakazane przez panującego. Uważał on bowiem, że najlepszymi żołnierzami są mężczyźni bez rodziny. Walenty złamał ten zakaz i udzielał ślubów chrześcijańskich – został za to wtrącony do więzienia. I tutaj nastąpił moment przełomowy w jego życiu. Zakochał się bowiem w niewidomej adoptowanej córce swojego strażnika Asteriusa (który także się nawrócił na wiarę chrześcijańską). Dziewczyna, jak głosi legenda, pod wpływem siły tej miłości, odzyskuje wzrok. Niestety, historia ich miłości była krótka. Cesarz Klaudiusz wydał wyrok śmierci na Walentego. Ten – w przeddzień egzekucji – napisał list do ukochanej, podpisując go znaną dzisiaj frazą: „Od Twojego Walentego”. Walenty zginął śmiercią męczeńską: najpierw biczowany, następnie wywieziony został poza miasto, by uniknąć buntu ze strony wierzących, okładany maczugami, umęczony. Umarł 14 lutego 273 roku. W Kościele katolickim św. Walenty czczony jest jako święty biskup, męczennik. W starożytnych źródłach Walenty pojawia się dwukrotnie: jako duchowny, kapłan i jako biskup Terni. Być może jest to dwóch świętych, ale możliwe, że jest to ta sama osoba, twierdzą religioznawcy. W przeciwieństwie do wielu posągowych świętych Walenty jest bardzo ludzki, bardzo nam bliski przez to swoje uczucie. Nie był ascetą czy pustelnikiem oderwanym od rzeczywistości. Był tu i teraz, związany blisko z ludźmi. Legendy o jego zakochaniu, o tym, że pomagał młodym ludziom zakładać rodziny, spowodowały, że jego kult bardzo szybko się rozszerzył. Pamiętajmy, że św. Walenty był też patronem ludzi ciężko chorych, zwłaszcza chorych umysłowo, epileptyków.

Kult Św. Walentego w Limanowej

Wzmianki o kulcie św. Walentego w Limanowej sięgają XV wieku. Od tego wieku Św. Walenty stał się patronem miasta. W XVI wieku wzniesiono kościół pod wezwaniem św. Walentego, a w ołtarzu poświęconym tej postaci, chorzy dotknięci epilepsją i chorobą oczu oddawali Mu cześć i wypraszali łaski. 14 lutego odbywał się uroczysty odpust, na który ściągały rzesze pielgrzymów. Organizowano również coroczne jarmarki związane ze świętym. Wydarzenia te wiązały się z dużą pobożnością ludową. Mimo, że z biegiem lat kult Św. Walentego znacznie osłabł na rzecz kultu figury Matki Boskiej Bolesnej, to jednak mieszkańcy Limanowej nie zapomnieli o swoim patronie.

Pamiątki tego kultu można znaleźć np. w limanowskiej bazylice, gdzie znajdują się relikwie świętego oraz witraż z 1923 r. przedstawiający świętego biskupa przywracającego wzrok klęczącemu dziecku z napisem „Patronie miasta św. Walenty – módl się za nami”.

Kolejnym akcentem jest usytuowana w Parku Miejskim tuż obok Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej – murowana z cegły kaplica przydworska w stylu neogotyckim, z przełomu XIX/XX wieku pod wezwaniem św. Walentego. W kaplicy znajduje się obraz pędzla sądeckiego malarza Ryszarda Pieczkiewicza, z podobizną świętego na tle panoramy miasta z lat 60-tych ubiegłego wieku, który uzdrawia chłopca, prawdopodobnie chorego na padaczkę.

W obu przypadkach św. Walenty przedstawiany jest jako biskup z pastorałem, czyli laską biskupią w jednej ręce jako znakiem siły i władzy, z drugą ręką uniesioną zaś w geście błogosławieństwa.

 

Patron chorych i zakochanych…

Dzisiaj historyczne przekazy dotyczące osoby św. Walentego w Dniu Zakochanych stają się rzeczą zupełnie niezauważalną. Dziś święty znany jest więcej nie z uzdrawiania, lecz z patronowania miłosnym uniesieniom zakochanych. Mało kto dziś pamięta, że św. Walenty, zanim zaczął patronować uczuciom, zanim stał się wzorcem dla wszystkich zakochanych i podkochujących się, był patronem chorych na epilepsję (padaczkę). Ci, którzy nie pamiętają już co to miłość, lubią złośliwie przyrównywać ją do stanu podobnego tej chorobie. To tłumaczy, dlaczego właśnie św. Walenty jest patronem wszystkich zakochanych. Św. Walenty patronuje nie tylko chorym na epilepsję, ale i na choroby nerwowe. Jest opiekunem chorych psychicznie, ludzi ogarniętych mrokiem umysłu.

Niepopularne imię…

Dawniej imię Walenty było bardzo popularne. Nawet co trzeci sąsiad w mieście miał na imię właśnie Walenty. Dziś to imię zanika i nie należy do stylowych. I chociaż św. Walenty jest patronem miasta, na 15 tys. mieszkańców, tylko 15 osób nosi to imię. Tak więc rzadko w Limanowej słyszymy imię Walenty, czy staropolskie zdrobnienia Walek, Waleczek, Walko… A może przed nami stoi wyzwanie, by imię Walenty powróciło do łask, zważając że wywodzi się ono od przydomka Valentinus, utworzonego od łacińskiego słowa valens – co oznacza: mocny, silny, zdrowy.

I dobrze, że jest takie święto…

Z jednej strony przypominają nam o żywocie świętych, trosce o własne zdrowie, które nade wszystko trzeba cenić. A z drugiej strony uczy nas, szczerości i okazywania uczuć. Bo okazywanie uczuć to nie dowód słabości, ale to dowód wartości.


fot. archiwum Miasta Limanowa i Jakub Trojanowski

Wróć do góry